Bohaterki nr 1 mojego bloga



Będę pisać o życiu i wspólnie spędzonym czasie w towarzystwie dwóch starszych pań, nad którymi obecnie sprawuję opiekę.
...


Któż to taki?


Dwie siostry. Starsza ma na imię Gisela i bardzo dominuje nad młodszą Gertrud. Wydaje jej różne polecenia, komendy: zrób, zjedz, wypij, podnieś, przynieś, podlej, idź do ogródka itp. Mogłabym wymienić ich tak wiele, ile czynności wykonuje się na co dzień. Zaskakująca jest nie tyle liczba tych komend ile  próżność, dziwność w ich wymienianiu. Na przykład: „myślę, że możesz zjeść jeszcze kawałek tego ciasta”, "przydałoby się żebyś zaniosła swoje ubrania do prania". Młodsza siostra jest na każdy rozkaz i widać powoduje to u niej wiele stresu... ale jedzenie rekompensuje jej wszystkie zmartwienia. Kiedy tylko siada do stołu oczy skierowane są wyłącznie na to, co się na nim znajduje. Ulubione ciasto to strudel. Jak tylko usłyszy to słowo, promienieje jakby została zwycięzcą konkursu w grze o samochód. Co tam samochód... jak jest strudel, to już nic jej do szczęścia nie potrzeba.
Gisela ma bardzo władczy charakter i nie nawiązuje bliższych relacji. Stara się być bardzo twardą kobietą i jej zdanie jest zawsze na wierzchu. Codziennie ogląda wiadomości, czyta gazety i wykonuje tzw. papierkową robotę: przegląda pocztę i odpisuje na listy, robi przelewy bankowe, zapisuje wszystkie dochody i przychody; podlicza rachunki, zapisuje w kalendarzu plan dnia, wizyty lekarskie, urodziny znajomych i rodziny oraz stara się kontrolować wszystko co możliwe. Także wszystkie zebrane owoce i warzywa są przez nią ważone, by mogła na koniec zbiorów podsumować obfitość swojego ogrodu.

8 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś podobne podopieczne... Starsza siostra tak zdominowała życie tej młodszej, że ta nigdy sobie nie ułożyła życia. Cały czas była nękana, a to że narzeczony nie taki jak byś powinien itd. W ten sposób przywiązała do siebie siostrę, sugerując, że nigdzie nie będzie jej lepiej jak z nią samą. Katerina natomiast (czyli ta starsza) wysługiwała się nią na każdym froncie. Do czasu.... Aż sama zachorowała na tyle, by nie wstać z łóżka, osteoporoza ją powaliła... a Agatha (młodsza) w tym momencie wzięła nogi za pas, wyprowadziła się do domu w innej dzielnicy i zatrudniła opiekunkę osób starszych z Polski.
    Sama rozkwitała, może późno ale lepiej późno niż wcale.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejjjjjjjjj aż sie boję bo ja własnie jade do dwóch sióstr koło Karlsruhe, ale starsza jest w gorszym stanie i niby do niej mam jechać

    OdpowiedzUsuń
  3. Praca opiekunek w de jest niewdzięczna...,

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy chyba miał ciężkie przejścia w tej branży. Więc trzeba uważać na agencje pracy i ludzi z którymi się pracuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest to lekka praca, ale mimo wszystko opłacalna... Trzeba być silnym...

    OdpowiedzUsuń
  6. Praca opiekunki nie należy do najłatwiejszych. Jednak gdy nasi podopoieczni okazują nam serdeczność i miłe słowo, wówczas jakoś tak milej się pracuje.

    OdpowiedzUsuń