Babcie hitlerówki pożegnałam bez żadnego bólu. Strasznie
cieszyłam się, że już opuszczam to miejsce, które będzie zawsze
kojarzyło się z ciężką pracą w ogrodzie i zdziwaczałymi dwiema
staruchami...
drugi powrót związany jest z moim powrotem na bloga,
na początku myślałam, że nie warto...
teraz już wiem, że nie tylko warto ale, że to konieczne!!!
Dziękuję!
WITAM PANIA...PANI BLOG PRZECYZTALAM JEDNYM TCHEM..SKAD JA TO ZNAM..PRAWIE 5 LAT SIE TYM ZAJMUJE I NIE JEDNA KSIAZKE O NICH NAPISAC BYM MOGLA..POZDRAWIAM GORĄCO :-)
OdpowiedzUsuńMożemy wspólnie coś napisać :-P
OdpowiedzUsuńWitam, wydaje mi się, że minęła się pani z powołaniem .Proponuję pracę na kasie w Biedronce albo innym supermarkecie.
OdpowiedzUsuńA mi sie wydaje ze dla Pani idealnym miejscem bylaby kasa w biedronce. Jest taka mądra zasada...nie wiesz,nie znasz sie, nie widziales, nie przeżyles, - nie wypowiadaj sie. Zapraszam na dwa miesiace do Szwabskiego domu...wtedy bedzie mozna sie wypowiedziec!
UsuńWitam, jest też mądre powiedzenie: coś się w pracy nie podoba, to ja.zmien. Ja już któryś raz z kolei jestem w Niemczech, z już podpisana umowa na stale. I nigdy nie zamienilabym tej pracy ani tych osób na nic ani na nikogo innego. Są to tak kochani ludzie, przynajmniej zawsze trafiłam do takich rodzin, a obecnie jestem u rodziny, u której czuje się jak we własnej rodzinie i we wlasnym domu. Wiec zastanawiam się skąd u Pan wzięło się pojęcie, ,,hitlerowski pracodawca". Proponuje prace na kasie w markecie. Pozdrawiam
Usuńzerknełam na Pani bloga...czytam i czegoś nie rozumiem..dlaczego Pani nazywa pracodawców hitlerówki? żona , córka hitlera??? o co chodzi ?
OdpowiedzUsuńT
A Mi się opis podoba.Po prostu nie zazdroszczę ciężkiej pracy przy ludziach chorych,niekiedy też zdziwaczałych.Nie ukrywam.Chciałabym wyjechać i spróbować jak to jest-czy podołam.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo ciezka praca jestem 2 lata ciurkiem u 92 letniej babinki i mimo ze nie narobie sie fizycznie to psychicznie jestem wykonczona ciaglym stekaniem mlaskaniem marudzeniem Niestety nie moge sobie od tak zmienic prace ze wzgledu na umowe o prace z babcia i naprawde ciezko jest pogodzic zycie i opieke nad starszyzna .
UsuńKobito! Nie pracuj w ogrodzie dla Szwabek! Nie wolno! Koleżanka po fachu.
OdpowiedzUsuńDlaczego nie wolno? Jestem właśnie na kontrakcie w Niemczech, u super rodziny, no i jeśli jesteśmy w ogrodzie i akurat mogę w tym czasie np.podlać kwiaty przed domem lub pozbierać jabłka, to czy nie wolno mi zrobić czegoś takiego? Były ponad 30.stopniowe upały, nam chce się pic wtedy, a roślinkami. Jak miło wtedy popatrzeć jak ozywaja. Czy nawet jak miło się robi na sercu jeśli widzi się wdzięczność osób z domu za to ze dba się o ich rośliny ogrodowe
UsuńPodejrzewam, że komentarze pochodzą od osób, które nigdy nie pracowały (a może miały to szczęście, że Los oszczędził im tego wyboru) jako opiekunki w Niemczech. Z reguły nie wypowiadam się na tematy mi nieznane, ale to mój wybór. Pod wpisami na blogu podpisuje się obiema rękami, rozumiem ten stan psychicznej niemocy, kiedy masz ochotę udusić swoich hitlerowskich pracodawców... Ja włąsnie wróciłam... kiedy pojadę następnym razem opiszę swoje spostrzeżenia, po powrocie one nabierają innego spojrzenia... pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo, zwłaszcza "ksywki" hahhaa, Komandos, cóka Hitlera, wcinac jak petarda, dobre, brawo, proszę o jeszcze. Klimaty znam doskonale, bo sama pracuje jako opiekunka w Anglii, a tutaj dopiero sa kwiatki :) Zapraszam na mojego bloga www.blueberryhill.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńzupelnie przez przypadek natknelam sie na bloga,
i przyznan szczeze z usmiechem na twarzy czytam pani opowiesci z zycia codziennego w srod Hitlerowek,,he he
moja liczy sobie 94 lata i codziennie potrafi zaskoczyc;-)
pozdrawiam
bede wpadac,,
Witam,
OdpowiedzUsuńZupelnie przez przypadek natknelam sie na bloga,
i przyznan szczerze z usmiechem na twarzy czytam pani opowiesci z zycia codziennego w srod Hitlerowek,,he he
Moja liczy sobie 94 lata i codziennie potrafi zaskoczyc z racji wieku oraz chorob ;-)
pozdrawiam
bede wpadac,,
wiem , o czym piszesz, miałam okazję trafić do domu, w którym tresowano mnie jak psa przez 2 miesiące.Pani była na wózku od 4 lat,charakterna i najmadrzejsza,a opiekunkę kupowała sobie na własność , bo przecież 2400 płaciła na miesiąc. Należy się. Niech nie wypowiadają sie osoby , które nie maja tego typu doświadczeń. Ja wóciłam 6 kg lżejsza,z balastem psychicznym i fizycznym.
OdpowiedzUsuńTakie doświadczenia faktycznie potrafią odbić się na psychice. Bycie opiekunką/opiekunem osoby starszej to ciężki kawałek chleba. A i tak obrywa się najmocniej nawet jak się chce pomóc. Ja na codzień opiekuje się moją babcią chorą na demencję. Korzystam z tej strony www, żeby kupić potrzebne produkty od pieluchomajtek czy chodzik. Polecam serdecznie wszystkim opiekunom i trzymam mocno za WAS KCIUKASY!
OdpowiedzUsuń